Pomysł na ten szal zrodził się w mojej głowie rok temu. Niestety nie mogłam go zrealizować z powodu deficytu finansowego. Dopiero w lutym mój budżet pozwolił na zakup rzeczy potrzebnych do wykonania szala - apaszki.


 Tkaniny nie musiałam kupować, miałam w zapasach batyst. Wzór zaczerpnęłam z kolorowanki. Z przerysowaniem wzoru zeszło mi się dłużej niż z malowaniem woskiem. W sumie od pierwszego do ostatniego malowania woskiem minął miesiąc- 3 podejścia. 


Przy pierwszym malowaniu woskiem popsułam sobie tjanting (narzędzie do malowania), musiałam zaopatrzyć się w nowy. 


Zależało mi żeby na święta mieć już gotowy szal - udało się :). 
W sobotę 1 kwietnia skończyłam malować woskiem, a w środę urządziłam farbowanie na korytarzu przed drzwiami.





 Do farbowania użyłam czterech kolorów barwników Procion MX firmy Jacquard Products: turkusowego, szmaragdowego, oliwkowego i żółtego. Po rozpuszczeniu trochę się pobawiłam łącząc odrobinę żółtego, szmaragdowego i oliwki i wyszła mi z tej mieszanki jasna zieleń coś jak zielone jabłuszko.




 Przy okazji ufarbowałam sobie spodnie, które zakładam do prac domowych.


Jestem zachwycona efektem końcowym, wyszły wiosenne radosne kolory :) Dokładnie tak jak chciałam.







Wiosenny szal batikowy

Pomysł na ten szal zrodził się w mojej głowie rok temu. Niestety nie mogłam go zrealizować z powodu deficytu finansowego. Dopiero w lutym mój budżet pozwolił na zakup rzeczy potrzebnych do wykonania szala - apaszki. Tkaniny nie musiałam kupować, miałam w zapasach batyst. Wzór zaczerpnęłam z kolorowanki. Z przerysowanie…
Copyright © Inspiracje Anety