Długo mnie tu nie było

Witam Was Moi Mili :) Cieszę się, że jeszcze ktoś tu zagląda. Trudno zaczął się dla mnie  ten rok pod względem osobistym i pierwsza jego połowa nie była łatwa. Dopiero miesiąc temu zaczęłam wydobywać się z doła. Teraz cieszę się sobą, chce mi się tworzyć, działać i tak trzymać. Zresztą lato to moja ulubiona pora roku.…
Marzec był u mnie pod znakiem wypoczynku i regeneracji. Po 26-ciu  miesiącach czekania dostałam skierowanie do sanatorium w Krynicy Zdrój. To był mój pierwszy w życiu pobyt w sanatorium z NFZ i pierwszy raz byłam w Krynicy. Wcześniej już jeździłam na turnusy rehabilitacyjne. Byłam między innymi w Ciechocinku, Iwoniczu Zdroju i Busku Zdroju.


Lubię wypoczywać w sanatoriach z racji na zabiegi oraz walory krajoznawcze i przyrodnicze. Będąc w sanatorium korzystam z wycieczek organizowanych przez miejscowe biura turystyczne.



W pierwszą sobotę pobytu była piękna, słoneczna pogoda więc udałyśmy się z Mamą na Jaworzynę Krynicką, pierwszy raz w życiu jechałam koleją gondolową. 




W międzyczasie mieliśmy prawdziwą zimę, śnieg sypał całą noc i cały dzień.



Dwa razy byłam na Górze Parkowej, która znajduje się w centrum Krynicy. Za pierwszym razem wjechałam kolejką i zeszłam piechotą. Za drugim razem weszłam i zeszłam pieszo.



Z oferowanych wycieczek wybrałam Tylicz. W Tyliczu zwiedzaliśmy Golgotę, Sanktuarium Matki Bożej Tylickiej, Stary Kościół oraz muzeum.



W Palmową Niedzielę byłam na wycieczce w Lipnicy Murowanej, gdzie w tym roku przypadł jubileuszowy 60 konkurs na najwyższą palmę. W tegorocznym konkursie wygrała palma o wysokości 32 m i 6cm. Oprócz konkursu był także jarmark wielkanocny, na który podziwiałam wyroby rękodzieła artystycznego.




W Lipnicy znajduje się też zabytkowy drewniany kościół Św Leonarda z XV w. Kościół wpisany jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO.



W drodze powrotnej zajechaliśmy nad Jezioro Rożnowskie. Z autokaru podziwiałam piękno Ziemi Sądeckiej. Widoki wprawiły mnie w zachwyt. Udało mi się sfotografować kilka miejsc w czasie jazdy.



Sanatorium w Krynicy Zdrój

Marzec był u mnie pod znakiem wypoczynku i regeneracji. Po 26-ciu  miesiącach czekania dostałam skierowanie do sanatorium w Krynicy Zdrój. To był mój pierwszy w życiu pobyt w sanatorium z NFZ i pierwszy raz byłam w Krynicy. Wcześniej już jeździłam na turnusy rehabilitacyjne. Byłam między innymi w Ciechocinku, Iwoniczu…
Witam Was serdecznie w ten świąteczny dzień.

Życzę Wam Radosnych Świąt Wielkanocnych wypełnionych nadzieją budzącej się do życia wiosny i wiarą w sens życia. Pogody w sercu i radości płynącej z faktu Zmartwychwstania Pańskiego.

***

Długo nie publikowałam nic z powodu spraw osobistych (na samym początku roku), później z kolei robiłam porządki na komputerze - w celu zainstalowania nowego dysku i przeinstalowania systemu. W lutym sfinalizowałam tą sprawę i jestem bardzo z tego zadowolona, komputer teraz działa znacznie szybciej.

Chociaż nic nie pisałam przez te cztery miesiące, to jednak wzięłam udział w dwóch spotkaniach warsztatowych. Pierwsze z nich miało miejsce w styczniu, w Szkole Patchworku, było to tak zwane Patchworkowe Darcie Pierza (spotkania pod tą nazwą odbywają się w ostatnie czwartki miesiąca). Podczas spotkania wspólnie uczyliśmy się szyć plecionki.




W lutym wybrałam się na warsztaty tworzenia kalejdoskopów. Uwielbiam kalejdoskopy, to jedna z moich ulubionych zabawek z dzieciństwa. Nie przypuszczałam, że zrobienie takiego kalejdoskopu jest tak proste. Do wykonania kalejdoskopu wystarczy rolka po papierze toaletowym, tekturki, folia lustrzana, koraliki i cekiny oraz kolorowe folie.







Na pierwszych zajęciach po feriach zimowych odebrałam z Warsztatów Terapii Zajęciowej (gdzie mamy zajęcia praktyczne) moją pierwszą pracę ceramiczną.




Po długiej przerwie

Witam Was serdecznie w ten świąteczny dzień. Życzę Wam Radosnych Świąt Wielkanocnych wypełnionych nadzieją budzącej się do życia wiosny i wiarą w sens życia. Pogody w sercu i radości płynącej z faktu Zmartwychwstania Pańskiego. *** Długo nie publikowałam nic z powodu spraw osobistych (na samym początku roku), później z k…
Koniec roku sprzyja podsumowaniom i myślę że wielu osobom się udziela ta atmosfera. Mnie także. Uważam ubiegły rok za udany pod kilkoma względami. 

Po pierwsze: 15 lutego blogowym liczniku łączna liczba odsłon wyniosła 10 000, a 28 listopada 20 000. W kwietniu minęło 5 lat jak prowadzę bloga, chociaż tak bardziej systematycznie od jesieni 2015 roku. Dla porównania dodam, że w 2016 roku od stycznia do grudnia odnotowałam 5 000 odsłon.



Drugi powód do radości to zrealizowane pomysły batikowe, na wiosnę zrobiłam dla siebie szal batikowy, później w maju dla Mamy w prezencie na Dzień Matki i trzeci szal, latem dla Koleżanki.




Latem wyjechałam na urlop nad morze,  a we wrześniu rozpoczęłam naukę w Policealnym Studium Medycznym na kierunku: terapeuta zajęciowy.


W grudniu z okazji Mikołajek i Świąt  przygotowałam dla moich Przyjaciół małe upominki w postaci bombek.


Szczęśliwego Nowego Roku 2018!!!




Podsumowanie roku 2017

Koniec roku sprzyja podsumowaniom i myślę że wielu osobom się udziela ta atmosfera. Mnie także. Uważam ubiegły rok za udany pod kilkoma względami.  Po pierwsze: 15 lutego blogowym liczniku łączna liczba odsłon wyniosła 10 000, a 28 listopada 20 000. W kwietniu minęło 5 lat jak prowadzę bloga, chociaż tak bardziej syste…
Copyright © Inspiracje Anety